Kajakarze z Kaniowa wzięli wiosła do rąk i przepłynęli blisko 1000 kilometrów w ciągu 15 dni. - Zaczęliśmy w Oświęcimiu, tam, gdzie zaczyna się szlak wodny, a skończyliśmy w Gdańsku - relacjonują.

Wojtek i Szymon nie mieli ze sobą żadnego specjalistycznego sprzętu. Płynęli na starym ciężkim kajaku. Zabrali ze sobą także worki na śmieci, które posłużyły im jako przechowalnia bagażu.

- Pogoda przez większość czasu dopisała. Parę razy tylko popadało i raz złapała nas burza. Mieliśmy bardzo dużo szczęścia - wspominają kajakarze.

Zachęcamy do obejrzenia krótkiego filmu przedstawiającego przebieg ich podróży.